W Polsce zachorowalność na nowotwory jest bardzo duża. Niestety wczesne wykrycie to u nas rzadkość. Nie tylko, dlatego że nie ma tylu urządzeń, które byłby wstanie nas wszystkich zbadać, ale również, dlatego że nie chcemy się badać, bagatelizujemy objawy albo nowotwory, które pojawiły się w naszej rodzinie na przełomie lat. Nie można tak robić, bo później będziemy żałować swojej decyzji, ale będzie już po wszystkim. Umieralność na nowotwory w Polsce jest bardzo duża i niestety te statystyki się nie zmieniają. Problem z nowotworami jest tak, że wiele z nich mamy przekazywane w genach. Jeśli nasi rodzice chorowali na raka jelita, żołądka czy trzustki to szanse, że my będziemy mieć podobnie są bardzo duże. Co powinniśmy zrobić? Przede wszystkim trzeba będzie postawić na diagnostykę. Jeśli we wczesnej fazie wykryje się raka to szanse na wygraną walkę są coraz większe. Nie są stu procentowe, bo tak naprawdę zależne to będzie przede wszystkim od tego czy jest to rak złośliwy czy nie. Jeśli nie jest złośliwy to wystarczy usunąć go i po kłopocie. Jeśli jest złośliwy to między czasie może zaatakować inne narządy i tyle z tego będzie. Wtedy nic nam już nie pomoże.
Leki
Nowotwory zabijają i młodych, i starszych. Nie ma tutaj reguły, dlatego trzeba się na to nastawić psychicznie. Jeśli poddamy się sami w sobie to niestety, ale nawet dobre leki i metody leczenia nam nie pomogą. Oczywiście ktoś powie, że dobrze jest to mówić, ale gorzej zrobić. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale jeśli się poddamy to nasz organizm przestanie walczyć i wtedy szanse na przeżycie są zerowe. Dajmy sobie szanse i sprawdźmy, czy nam się uda. Tak naprawdę nic nie ryzykujemy, albo coś z tego będzie albo nie. Jeśli będzie to dożyjemy sędziwego wieku, a jeśli nie to odejdziemy już teraz. Najbardziej przykre jest, kiedy małe dzieci chorują na nowotwory i nie mają nawet szansy zobaczyć jak wygląda prawdziwe życie. Większość tego, co przeżyły spędziły w szpitalu. Świat jest bardzo niesprawiedliwy, ale co my możemy z tym zrobić?