Posiadanie samochodu wiąże się z koniecznością monitorowania pracy poszczególnych podzespołów. Ich zużycie jest bowiem naturalną koleją rzeczy. Podobnie jest z alternatorami.
Trio rozrusznik – akumulator – alternator
Pierwszym krokiem ku rozpoczęciu podróży samochodem jest jego uruchomienie. Od powodzenia tego kroku zależy bowiem przyszłość naszego przedsięwzięcia. Z pozoru proste przekręcenie kluczyka w stacyjce uruchamia szereg procesów, które prowadzą do samodzielnej pracy silnika. Za to wszystko odpowiadają trzy elementy, które w pewnym sensie są od siebie zależne. Mowa tu o rozruszniku, akumulatorze oraz alternatorze. Każdy z nich ma nieco inne zadanie, jednak problemy jednego podzespołu wpływają na pracę pozostałych.
Rozrusznik – jaką pracę wykonuje?
Rozrusznik to silnik prądu stałego, który obraca wałem korbowym silnika. Wprowadza on go na odpowiednie obroty, by ten mógł podjąć samodzielną pracę. Możliwe jest dopiero po pokonaniu takich czynników jak tarcie tłoków, praca mechanizmów pomocniczych, czy sprężanie w cylindrach czynnika roboczego. W zależności do rodzaju silnika zaczyna on samodzielną pracę przy prędkości od 40 do nawet 200 obrotów na minutę. To pokazuje, jak dużą pracę musi wykonać rozrusznik, byśmy mogli wyruszyć w podróż samochodem. Dlatego każde uruchomienie silnika wiąże się z dużym poborem energii zmagazynowanej w akumulatorze. Zazwyczaj jest do od 200 do nawet 600A.
Alternatory gwarancją stabilnej pracy
Tak duże zapotrzebowanie na prąd sprawiło, że w samochodach nie może zabraknąć alternatorów. Są to prądnice prądu przemiennego, które odpowiadają za wytwarzanie prądu podczas pracy silnika i gromadzenie go w akumulatorze. Dzięki niemu bateria wciąż pozostaje w pełni naładowana i nie rozładuje się podczas korzystania z urządzeń elektrycznych zainstalowanych w samochodzie. Problemy pojawiają się jednak, jeśli któryś z elementów przestanie prawidłowo działać. Uszkodzone alternatory nie będą ładowały akumulatora z odpowiednim napięciem. Prawidłowy prąd ładowania wynosi od 13,8 do 14,5 V. Jeśli będzie on zbyt niski, bateria rozładuje się całkowicie. Jeśli natomiast będzie zbyt wysoki, może doprowadzić do trwałego uszkodzenia akumulatora. Wówczas możemy zapomnieć o próbie uruchomienia silnika. O problemie z alternatorem dowiadujemy się najczęściej dzięki migającej kontrolce ładowania akumulatora. Wówczas lepiej udać się do warsztatu, zanim usterka zaskoczy nas w najmniej odpowiednim momencie. Jeśli alternator jest wadliwy, warto rozważyć jego regenerację. To wystarczające rozwiązanie, na które otrzymamy także gwarancję.